Moi drodzy, na skutek pewnych
okoliczności oraz mojej choroby, rozdział się nie pojawi. Nic się nie pojawi w najbliższym
czasie. Nie zakładam, że będzie to jakoś masakrycznie długo, bo przewiduje to
na maksymalnie trzy tygodnie. Wiecie, że nie mam w zwyczaju robić sobie takich
przerw, ale niestety jestem zmuszona. Ostatnio nie jestem w stanie normalnie
funkcjonować, a zwłaszcza pisać. Poza tym czuję, że powinnam zrobić sobie
przerwę, gdyż pisanie nie przynosi mi już tego fantastycznego uczucia
spełnienia co dawniej. Nie zamierzam Was zawieść, więc przedstawię Wam plany,
jakie mam w związku z tym blogiem na najbliższy czas.
1) Dokończę Bella Muerte, które liczy 25 rozdziałów w sumie.
2) Zakładam, że opublikuję jakiegoś shota w trakcie opowiadania, po czym
nastąpi seria takich shotów, bodajże sześciu.
3) Zacznę publikować nowe opowiadanie
po Belli Muerte, jak wena da. Seria shotów z punktu drugiego ma na celu danie
mi czasu do namysłu nad tym, jak zarysuje się fabuła nowego tworu oraz czego
ona w ogóle będzie dotyczyła.
To, że mnie nie będzie przez
jakiś czas na moim bogu, wcale nie oznacza, że nie będę u Was komentowała.
Oczywiście, że będę. Moja nieobecność także nie oznacza, że macie o mnie
zapomnieć XD Ja tu jeszcze nie zemarłam!
Odpocznij i wróć <3
OdpowiedzUsuńCzekamy, czekamy czekamy! Pisanie shotow jest spoko!
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, odpoczywaj! Obyś szybko wróciła do zdrowia <3 Cieszę się, że po Bella Muerte będziesz jeszcze coś pisać (oczywiście, jeśli wena twórcza da...).
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Cię i na pewno o Tobie nie zapomnimy!
Kochanie... CZEEEEKAM <3
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dużo zdrowia i weny, żeby kolejne rozdziały były tak cudowne, jak poprzednie. Już nie mogę się doczekać jak potoczą się dalsze losy Franka i Gee.
OdpowiedzUsuńChyba oszalałaś jeśli myślisz, że o tobie zapomnimy!
Hej! Po najpierwsiejsze: Twoje opowiadanie jest piękne, po prostu przecudowne i nie mogę się doczekać nexta!
OdpowiedzUsuńPo drugie: Będzie mi cię brakowało przez te kilka tygodni :(
Po trzecie: Weno, nie opuszczaj nas wszystkich!
Po czwarte: Wróć do nas :(
Po piątek: Co ja wgl piszę?]
Nieważne...Ważne jest to, że teraz zalewam się łzami, przez ciebie... ;( Zepsułaś mi humor :( Ja chcę wiedzieć, co będzie dalej. Ostatnio skończyłaś na takim zuowieszczym momencie... No nic :D Pozostaje czekać i się cieszyć, jak w końcu dodasz :D
Pozdrowienia, kochana <3
Zapraszam również do mnie na bloga :D
Wracaj szybko do zdrowia i niech Ci wena sprzyja <3
OdpowiedzUsuńDopiero przebrnęłam przez wszystko (wszystko wszystko). I się załamałam, bo tak nie umiem q.q
OdpowiedzUsuńSwoją szosą, już miałam chyba namiary na Twojego bloga, dziwi mnie, że tu nie byłam ._.'
No nic, podziwiam Cię i czekam na Ciebie z kolejnymi częściami *q*
Zdrowiej! Będziemy niecierpliwe czekać na Twój powrót! : 3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy jutro już będę mogła przeczytać twój rozdział, na który czekam z niecierpliwością? Oby tak było, bo już umieram z braku twojego pięknego opowiadania <3 Błagam ;_; Życzę ci weny, bardzo dużo weny, żebyś wróciła do nas wszystkich, bo każdy z pewnością tęskni! Jak ja!
OdpowiedzUsuń-> and-we-could-run-away <-