sobota, 25 kwietnia 2015

Witam, żegnam czy co to właściwie jest


         Jak wiadomo, nic tu się od dawna nie pojawiało. Założę się, że wiele osób zapomniało o moim blogu lub całkowicie straciło nadzieję, że cokolwiek kiedykolwiek tutaj wstawię. Prawie zawsze tak bywa, że pisarki po pójściu do liceum zostawiają życie blogowe i zaczynają się socjalizować. Tak też jest ze mną. Poznałam wielu ludzi przez ostatnie dwa lata, zaczęłam nowy rozdział i wszystko przewartościowałam. Przez chwilę straciłam zapał do pisania, bo zniechęciły mnie tony nauki, które nie zniknęły wprawdzie, ale zapał powrócił. Pisanie to narkotyk, a ja pragnę Wam uświadomić, że nie rzucam słów na wiatr. Tak jak obiecałam, cały czas pracuję nad nowym opowiadaniem. A co do obecnego… Żeby nie było, ja to dokończę! XDDD Tylko najpierw chyba wszystko napiszę, żeby wstawiać już np. co tydzień nieprzerwanie. No tak… Do zobaczenia przynajmniej z częścią :3

7 komentarzy:

  1. Rok, czy dwa lata temu, kiedy przypadkiem dowiedziałam się o istnieniu frerarda i fanfiction na ten temat, postanowiłam coś niecoś się o tym dowiedzieć. I tak trafiłam na Twojego bloga. Trwały ferie i byłam sama w domu.Bella Muerte przeczytałam jednym tchem, w kilka godzin(z małą przerwą na przetrawienie opisu gejowskiego seksu /pierwszego i- jak się potem okazało-wcale nie ostatniego/). Do końca wolnego przeczytałam wszystko, co znajdowało się na Twoim blogu. No i wiadomo, jak to potem jest, jak skończyłam jedno opowiadanie to szukałam następnych, od tamtego roku, po przeczytaniu conajmniej 95%polskich ff postanowiłam wykorzystać te cudowne 5 lat kursu angielskiego.(No i oczywiście, zamiast zacząć od prostych tekstów musiałam najpierw zmęczyć A splitting of the mind i Dove Keepera ...) W każdym bądź razie dzięki Tobie poznałam ten cudowny świat frerardowych opowiadań tworzonych przez zdolnych Killjoys i nie tylko. (Pomińmy nieprzespane noce i wadę wzroku, to już chyba wina jakiegoś uzależnienia). Chciałam Ci ogromnie podziękować, za to że dzielisz się z nami swoim talentem. Twoje opowiadania na zawsze będą dla mnie oznaczały początek, czegoś bardzo dobrego. Powinnam ten komentarz napisać dawno temu, ale chyba się wstydziłam, że napiszę coś głupiego. Teraz myślę, że moje błędy ortograficzne i językowe nie sprawią, że nagle porzucisz pisanie...prawda? [Przepraszam za wszelkie błędy, przecinki w niewłaściwych miejscach, ale jakbym zaczeła sprawdzać to nic bym w końcu nie napisała./
    Jak zobaczyłam słowo "żegnam" to mi całe życie przeleciało przed oczami i aż zawołałam "God, you took Frerard, you took MCR, now you want Darsa, fine just take it all!" (nawet zapomniałam że nie wierzę w żadnych bogów i krzyczę do sufitu). Ale na szczęście piszesz dalej, wszystko jest ok.(Prawie.)
    Jestem pewna, że dużo osób czeka na Twój następny rozdział czy opowiadanie. A ja czekam z nimi.
    nothing

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha XD Dawno nic mnie tak pozytywnie nie rozbawiło, jak "God, you took Frerard, you took MCR, now you want Darsa, fine just take it all!". Naprawdę XD Dziękuję za miłe słowa,one zawsze są potrzebne c:

      Usuń
  2. Cieszę się, że to dokończysz! ^^ Oczywiście życzę Ci dużo weny. c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoła zjada, przeżuwa, połyka, a na koniec wypluwa w częściach D: Smutne, lecz prawdziwe. xD
    Nigdy nie zapomnę jak znalazłam Twój blog rok temu :) Małe dziecko (no dobra, może nie takie małe, bo pięciu lat nie mam xD) jeszcze ze mnie i dopiero właśnie rok temu się zagłębiłam w społeczność frerardową i w ogóle to była taka czarna magia, taki zakazany owoc. I Jezusie, nigdy nie zapomnę jak przeczytałam pierwszego shota i potem chciałam więcej i więcej i to było dla mnie coś zupełnie nowego, zaczęłam się zagłębiać w to i znalazłam Twojego bloga ^^ To było coś pięknego... Kocham Twoje wszystkie prace :D Już przez chwilę myślałam, zanim weszłam w link, że kończysz z blogiem i to by było coś strasznego. Na szczęście tego nie kończysz, więc jestem super szczęśliwa i...
    Z niecierpliwością będę czekać na moment, w którym znów coś opublikujesz, a ja (i myślę, że nie tylko ja) to przeczytam.
    Dużo weny Ci zatem życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chce się rozpisywać żeby zbytnio nie zawracać Ci głowy. Możesz mi wierzyć lub nie, ale chodzę codziennie na Twojego bloga z nadzieją, że wstawiłaś nowy wpis. Jest teraz tek wiele blogów, które kończą swoją działalność... Gdy dodałaś komentarz w kąciku z pytaniami, cieszyłam się jak szalona. Nie komentowałam wcześniej, bo wydawało mi się to zbędne, ale teraz się zdecydowałam ujawnić. Bardzo się cieszę, że dokończysz te opowiadanie, bo zarówno ja jak i inni czytelnicy są mocno związani z CURSE OF THE BLOODY LILY. Nie będziemy na Tobie wywierać presji. Będziemy czekać, aż się zbierzesz w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. DARSA, CHCESZ ŻEBYM ZESZŁA NA ZAWAŁ?
    jeny, pisz dziecko, pisz, bo przecież obie dobrze wiemy, że jesteś w tym cudowna. jesteś jedną z tych osób, które pierwsze przychodzą mi na myśl pod hasłem "pisarskie guru", więc wiesz. zaczęłam cię czytać zaraz jak tylko zaczęłam słuchać mcr (gdzieś w połowie bella muerte, i guess) i nadal kocham cię tak samo jak na początku, kupo.
    trzymaj się, buziaczki całuski i chuj wie co jeszcze -
    xoxo bs.

    OdpowiedzUsuń